Gramy w chowanego zanim jeszcze siądziemy dobrze na pupie („kuku, mama jest” – „kuku, mamy nie ma” –„kuku, Tomek jest” – „kuku, Tomka nie ma”), by poradzić sobie jakoś z autentycznym koszmarem naszego kompletnego unieruchomienia i jednoczesnego znikania mamy z pola widzenia.
Potrafimy podświadomie kontrolować poziom cukru we krwi. Zastąpimy leki „technikami” medytacyjnymi?
zobacz więcejDziedziczymy traumę gwałtów, wieloletniej przemocy, a nawet ubóstwo. „Książę i żebrak” to nie bajka, to prawda.
zobacz więcejDlaczego czytamy dzieciom na dobranoc „Jasia i Małgosię”, choć to baśń krwawa i groźna, niczym „Opowieści z krypty”?
zobacz więcejMłodzi ludzie zastępują stare używki nowymi — psychologicznymi. Emocjami, które uruchamiają, wodząc palcem po ekranie smartfona.
zobacz więcejTYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
2. Ze starożytnej Grecji znanych jest ponad 160 przedstawień dwóch dojrzałych mężczyzn, pochylających się nad planszą (bądź stolikiem), na ogół uzbrojonych (być może w ramach uzgadniania ostatecznego wyniku gry dochodzić miałoby do bijatyk). Są też przedstawienia w tej sytuacji pary młodzieńców, czy starca i młodzieńca. Nie wiadomo też, co kryło się u Greków pod terminami: kubeia, petteia czy grammai, mogły to być jednak nazwy gier odbywanych na owych stolikach. Starożytni Grecy często też zabawiali się piłką, grając m.in. w episkyros (faininda) lub ourania. Jak to w sprawie sportów bywało w Attyce, grali między sobą nadzy mężczyźni. Reguły episkyros nieco przypominały dzisiejszy futbol amerykański, zaś w ourania chodziło o to, by piłka wyrzucona przez zawodnika w górę była złapana przez innych i nie upadła na ziemię. I w tym wypadku znane są ilustracje gry w piłkę na ceramice antycznej. Według Tacyta, barbarzyńcy „grają na trzeźwo i na poważnie, i przegrywają (w kości – przyp. MK-S) z taką lekkomyślnością, że gdy już nic im nie zostanie, ostatnim rzutem grają o własną wolność. Zwyciężony idzie w dobrowolną niewolę: choć młodszy, choć silniejszy, pozwala się związać i wystawić na sprzedaż. Jest w tym jakaś niedorzeczna zawziętość, którą oni zwą wiernością zobowiązaniom. Pozyskanych w ten sposób niewolników sprzedają, by również siebie uwolnić od wstydu takiego zwycięstwa”. (Tacyt, „Germania”, 24, według przekładu Tomasza Płóciennika, 2008, s. 81)
3. Przykładowe inne definicje gry:
„Gra to układ, w którym gracze angażują się w sztuczny konflikt, zdefiniowany przez reguły, który prowadzi do mierzalnego wyniku” (Katie Salen i Eric Zimmerman w „Rules of Play: Game Design Fundamentals”);
„Gra to forma sztuki, której uczestnicy, zwani graczami, podejmują decyzje w celu zarządzania zasobami (tokenami danej gry, np. pionami, żetonami etc.), dążąc do celu” (Greg Costikyan w „I Have No Words & I Must Design”);
„Gra to aktywność dwójki lub więcej niezależnych decydentów, którzy pragną osiągnąć zamierzone cele w jakimś ograniczonym kontekście” (Clark C. Abt w „Serious Games”);
„Na najbardziej podstawowym poziomie możemy zdefiniować grę jako ćwiczenie systemów dobrowolnej kontroli, w których występuje antagonizm zaangażowanych sił, ograniczone procedurą i zasadami, w celu osiągnięcia niezrównoważonego wyniku” (Elliot Avedon i Brian Sutton-Smith w „The Study of Games”);
„Gra to forma zabawy posiadająca cele i strukturę”(Kevin J. Maroney w „My Entire Waking Life”);>br>
„Grać w grę oznacza zaangażować się w czynność skierowaną ku zapewnieniu specyficznego stanu rzeczy, wykorzystując jedynie środki dozwolone przez reguły gry, gdzie są one zazwyczaj bardziej ograniczone, niż gdyby reguł nie było, i gdzie jedyną przyczyną przyjęcia owych ograniczeń jest umożliwienie sobie uczestnictwa w grze” (Bernard Suits w „What Is a Game?”);
„Gdy zaniedbać wszelkie różnice gatunkowe i złożoności techniczne, wszystkie gry mają cztery wspólne cechy: cel, zasady, system informacji zwrotnej oraz dobrowolność udziału” (Jane McGonigal w „Reality is Broken”).
4. ΔFosB – to zmutowany czynnik transkrypcyjny, stanowiący kluczowy i wspólny dla rozwoju wszystkich uzależnień (tak behawioralnych, jak i od substancji typu alkohol, opioidy etc.) składnik tego układu. Nadprodukcja ΔFosB w neuronach typu D1 (wyposażonych w receptory dopaminy), znajdujących się w części mózgu zwanej jądrem półleżącym, jest ściśle związana z narastaniem nałogu. Białko to jest zatem stosowanym klinicznie biomarkerem uzależnień. Produkcja ΔFosB wprost uczula system nagrody na stymulację dopaminową poprzez tzw. pozytywne wzmocnienie, osłabia zaś wrażliwość systemu na awersję.
5. „Rodzaje widowiska mają jeden i wszędzie ten sam: nadzy młodzieńcy, dla których jest to rozrywką, skaczą rzucając się pomiędzy miecze i najeżone framee (włócznie). Ćwiczenie zrodziło biegłość, biegłość – sztukę, jednak nie dla zysku czy zapłaty; nagrodą za najbardziej nawet śmiały wyczyn jest zadowolenie widzów.” (Tacyt, Germania, 24, wg przeł. T. Płóciennika, 2008, s. 81)
Autorka bardzo dziękuje prof. Hervé Segondowi z Wydziału Psychologii Uniwersytetu w Strasbourgu za udostępnienie materiałów z jego wykładu semestralnego pt. „Le Jeux et development”.
Źródła:
https://science.sciencemag.org/content/365/6458/1180?fbclid=IwAR3mH4eFarWmBUxn4kdRXRQnLbbnwX71_L8WF_THz9LFnw8NwD5qWpGJe4k
https://forum.historia.org.pl/topic/4513-gry-i-zabawy-w-staro%C5%BCytno%C5%9Bci/