Sygnał z opuszki węchowej trafia do różnych obszarów mózgu, takich jak np. kora gruszkowata i inne tzw. kory węchowe. Jako że jednak, o ile nie jesteśmy perfumiarzami, węch nie jest naszym wiodącym zmysłem, kory owe zajmują się również wieloma innymi sprawami, np. przetwarzaniem bodźców złożonych.
Jeśli zatem nie zatkamy sobie nosa, albo nie nawpychamy do niego jakiejś bardzo wonnej substancji –przekonują zarówno Paweł Boguszewski, jak i Monika Kaleta – to będziemy odczuwać substancje lotne, które pojawią się w naszej jamie nosowej. Mózg jednak ma mechanizmy obrony przed „uporczywym” bodźcem. Z zapachami potrafimy się zatem oswoić.
Drażnią czy ciekawią nas na ogół tylko przez jakiś czas, potem – po godzinie, dwóch – powszednieją i przestajemy je odbierać. Tkwi w tym i takie zagrożenie, że np. oswajamy się świetnie ze swoim zapachem i zapachem ubranych perfum. Potrafimy zatem ponownie je nałożyć, gdy tymczasem inni odczuwają je wtedy aż nadmiernie, jako przesadę.
Jest tu też wiele aspektów psychologicznych, wkładanych do jednego worka z napisem „upodobania”. Ja np. wysypiam się jedynie w pościeli pachnącej wodą, ewentualnie „morską bryzą”, ale nigdy w tego typu płynie do płukania nie prałabym swoich kolorowych ubrań – wtedy królują zapachy kwiatowe i tropikalne. I tu każdy jest inny. Jednym taka, a innym inna proustowska „magdalenka rozmoczona w herbacie lipowej” przywodzi wspomnienia i konkretne, dobre lub złe skojarzenia oraz podświadome impulsy.
Szczególnie zaś wrażliwi jesteśmy na zapachy rozkładu (zwłaszcza zepsutego mięsa czy nabiału), fekaliów etc., bo znamionują zagrożenie chorobą zakaźną. Oczywiście np. Francuzom śmierdzą nawet najwspanialej ukiszone ogórki, które dla naszego polskiego powonienia są rozkoszą i wiele istnieje takich regionalnych zmienności. Dlatego np. perfumiarze pracują z poszanowaniem tych lokalnych upodobań konsumentów. Ewolucja wyszlifowała natychmiastowy odbiór „smrodków” i wynikły z niego odruch obrzydzenia do perfekcji i stanowi on część
behawioralnego układu odporności. Ci, którzy tego nie umieli, nie dożyli i nie zostawili licznego potomstwa i wnuków.