„ Każdy wolał uszkodzić siebie niż zniszczyć cenne narty z...
Serek topiony i plasterek kiełbasy na śniadanie, noclegi w szkołach i pożyczone narty, które kosztowały tyle, ile cztery studenckie stypendia. – Każdy z nas wolałby uszkodzić siebie, niż zniszczyć taki sprzęt – mówił w rozmowie z portalem tvp.info satyryk Marcin Daniec, wspominając zimowiska w PRL.