Nahajka i swastyka. Kozacy w służbie Hitlera. Od Mławy do Tolmezzo
piątek,
12 października 2018
Dowódca Kozaków, niemiecki generał von Pannwitz, mógł pozostać w niewoli brytyjskiej, ale wraz ze swoimi żołnierzami oddał się w ręce sowieckie. Został powieszony.
Wybuch wojny hitlerowskich Niemiec ze Związkiem Sowieckim wielu mieszkańców totalitarnego państwa uznało za szansę, jeśli nie na pełną wolność, to przynajmniej na uwolnienie się z wielkiego stalinowskiego łagru. III Rzesza z tego korzystała, choćby powołując pod broń setki tysięcy Ukraińców, mieszkańców krajów bałtyckich, ale też przedstawicieli wielu narodowości z Kaukazu i Azji Centralnej, gnębionych przez sowiecki reżim.
Na podstawie wydanej w grudniu 1941 r. dyrektywy OKH (Naczelnego Dowództwa Sił Lądowych) zaczęto formować kolejne narodowe formacje i jednostki, od bojowych po te o charakterze pomocniczym i policyjnym.
Jak się to miało do rasowej ideologii obowiązującej w III Rzeszy? Wymyślano różne preteksty i teorie, często zupełnie fantastyczne. Ale cóż, z każdym miesiącem wyczerpującej wojny na froncie wschodnim coraz bardziej potrzeba było mięsa armatniego – niezależnie od rasy.
Kozaków Hitler cenił podobno za rzekomo wrodzoną bitność i antybolszewizm. A może i za antysemityzm? Wszak to Kozacy słynęli z pogromów ludności żydowskiej. W dokumentach ministerstwa Rzeszy ds. okupowanych terytoriów wschodnich można było wyczytać, że Kozacy nie ulegają rusyfikacji, są świadomi swej odrębności i mają ogromne przywiązanie do tradycyjnych wolności i swojej kozackiej organizacji społecznej i wojskowej.
Z drugiej strony, czołowa postać sprzymierzonego z Hitlerem ruchu kozackiego, generał Piotr Krasnow, wywodził Kozaków od Gotów – co zyskało aprobatę Heinricha Himmlera. Opublikowana w 1942 r., książka „Das Kosakentum”, której autorzy byli związani z SS, twierdziła, że Kozacy są odrębnym ludem, nie spokrewnionym ze Słowianami.
Niemcy ufali Kozakom dużo bardziej, niż Rosjanom z ROA (Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej), których nie chcieli nawet wysyłać do boju na front. Wiadomo o jednej tylko bojowej potyczce własowców z Armią Czerwoną. Co innego kozackie formacje walczące po stronie Hitlera.
Chilijski generał, potomek Kozaków, płaci słoną cenę za kontynuację walki z komunizmem. Wyrok, który odsiaduje, uważa za zemstę lewicy.
zobacz więcej
Na bałkańskim froncie
Pierwsza bojowa jednostka, w dużej mierze składająca się z Kozaków, powstała już na jesieni 1941 roku. Ale wcale nie na froncie wschodnim, lecz w okupowanej Jugosławii. Żyło tam kilkanaście tysięcy rosyjskich emigrantów, głównie Kozaków.
12 września 1941 roku w Belgradzie powołano Rosyjski Korpus Ochronny (Russisches Schutzkorps) pod dowództwem generała Michaiła Skorodumowa. Weterana kampanii Denikina i Wrangla, podeszłego wiekiem i schorowanego, szybko zastąpił szef jego sztabu, generał Borys Sztejfon.
Szeregi Korpusu, opartego o rosyjskich emigrantów w Jugosławii, zasilono jeńcami wziętymi do niewoli przez Niemców na froncie wschodnim. Nie dano im było nigdy wrócić do ojczyzny, choć pod koniec wojny starli się z Armią Czerwoną.
Najpierw Korpus – jeszcze pod inną nazwą – służył jako formacja ochraniająca fabryki i kopalnie w okupowanej Jugosławii. 1 grudnia 1942 został włączony do struktur Wehrmachtu i rzucony do walki z partyzantami Tity i serbskimi czetnikami.
Korpus nigdy nie działał jako całość – największą jednostką operacyjną był pułk. Różne pułki współdziałały jako formacje pomocnicze z okupacyjnymi siłami niemieckimi i bułgarskimi. Na przełomie 1942 i 1943 r. dotarli do niego Kozacy kubańscy pod dowództwem generała Naumienki.
W momencie największego rozwoju, w Korpusie służyło 17,5 tys. żołnierzy. 10 października 1944 formacja zmieniła nazwę na Rosyjski Korpus w Serbii. Pod koniec 1944 r. Korpus starł się z Armią Czerwoną podczas ofensywy belgradzkiej, po czym wycofał się do Bośni i Słowenii.
W styczniu 1945 r. Kozacy wycofali się do Słowenii. 30 kwietnia 1945 zmarł gen. Sztejfon. Zastąpił go płk Anatolij Rogożin. To jemu podkomendni i ich rodziny mogą zawdzięczać, że nie skończyli jak inni Kozacy. Wyprowadził Korpus ze Słowenii do austriackiej Karyntii i 12 maja 1945 r. poddał się Brytyjczykom koło Klagenfurtu.
W tym momencie było to 4,5 ludzi. Rogożin zdołał przekonać Brytyjczyków, że nie powinni wydawać jego ludzi Sowietom. Korpus został oficjalnie rozwiązany dopiero w październiku 1945 r. w Kellerbergu koło Klagenfurtu. Kozacy trafili do obozu przejściowego koło Villach. Potem pozwolono im osiedlić się na Zachodzie, głównie w USA i Argentynie.
Kozacka kawaleria SS
Wśród poddających się masowo, ale też przechodzących z bronią w ręku na stronę niemiecką, krasnoarmiejców nie brakowało i Kozaków. 22 sierpnia 1941 r. praktycznie w pełnym składzie (odmówiła garstka komisarzy politycznych) przeszedł na stronę Niemców pułk dowodzony przez majora Iwana Kononowa. Podobnie uczynił inny Kozak doński, porucznik Nikołaj Nazarenko.
Obu Niemcy pozostawili w służbie, jako dowódców oddziałów złożonych z kozackich ochotników. Kononow w ciągu roku zebrał około 3 tys. ludzi, których zgrupowano w 600. Pułku Kozaków Dońskich (później 600. Doński Kozacki Batalion).
Jeszcze w 1942 r. dowództwa poszczególnych jednostek Wehrmachtu zaczęły tworzyć mieszane niemiecko-kozackie oddziały: Pułk Płatowa, Freiwillige Kompanie von Rentlen czy 443. Batalion Kozacki. Wszystkie one miały niebawem zostać połączone w jednym zgrupowaniu.
Namiestnikiem Adolfa Hitlera w Polsce zostaje Władysław Studnicki, zwolennik sojuszu z Niemcami. Powołuje dwie dywizje Waffen-SS, aby na nich oprzeć obronę kraju...
zobacz więcej
Na czele tej największej bojowej jednostki kozackiej w szeregach niemieckich stanął jednak nie Kozak, a Niemiec: pochodzący ze Śląska wielki admirator kozackich tradycji, Helmut von Pannwitz.
W marcu 1943 r. w Mławie zaczęto formować 1. Kozacką Dywizję Kawalerii. Niewielkie miasto na północy Mazowsza stało się na kilka miesięcy prawdziwą Mekką dla ściągających z różnych stron Kozaków chcących walczyć po niemieckiej stronie ze Stalinem (oczywiście dowództwo niemieckie miało nieco inne plany). Do dywizji włączano rozproszone, niewielkie oddziały walczące dotąd na różnych frontach (m.in. jednostka wspomnianego Kononowa), sięgnięto też po Kozaków siedzących w obozach jenieckich.
W październiku 1943 r. jednostka była gotowa do walki. Ale nie trafiła na wojnę z Sowietami. Przewieziono Kozaków na południe – do Chorwacji. Głównym ich zadaniem miała być walka z oddziałami Ludowo-Wyzwoleńczej Armii Jugosławii.
Tymczasem Niemcy ponosili na wschodzie klęskę za klęską i front nieubłaganie zbliżał się do Chorwacji. We wrześniu 1944 r. von Pannwitz i inni kozaccy dowódcy spotkali się z Himmlerem – zapadła decyzja o przekształceniu dywizji w korpus armijny. Zaś 4 listopada 1944 r. jednostka została formalnie włączona w skład Waffen-SS – chodziło tak naprawdę o lepsze wyposażenie i broń, a Kozacy nadal nosili mundury Wehrmachtu.
Po dołączeniu kilku tysięcy kozackich ochotników oraz innych oddziałów (m.in. kałmucka kawaleria i ukraiński batalion SS) dowodzona przez von Pannwitza jednostka stanowiła już niemałą siłę: ponad 30 tys. żołnierzy. Pod koniec grudnia 1944 r. Kozacy starli się z Armią Czerwoną pod chorwackim miastem Virovitica. W lutym 1945 r. dywizja została przekształcona w XV Kozacki Korpus Kawalerii SS (XV. Kosaken-Kavallerie-Korps) w składzie dwóch brygad i dwóch dywizji kawalerii kozackiej.
Generał Helmut von Pannwitz, choć był śląskim Niemcem, zyskał w kozackiej rzeszy wielkie uznanie. Tak wielkie, że w marcu 1945 r. Kozacy, podczas wielkiego zgromadzenia w Viroviticy podjęli decyzję bez precedensu – po raz pierwszy nie Kozak i nie Rosjanin wybrany został na atamana polowego, oficjalnego zwierzchnika wszystkich oddziałów kozackich.
Jednocześnie Kozacy zgodzili się podporządkować generałowi Andriejowi Własowowi i Siłom Zbrojnym Komitetu Wyzwolenia Narodów Rosji. W końcówce wojny korpus liczył ponad 20 tys. ludzi i trzymał odcinek frontu przeciwko jugosłowiańskim i bułgarskim oddziałom na południowym brzegu Drawy.
Pannwitz zdawał sobie sprawę, że to koniec. Nie chcąc wpaść w ręce jugosłowiańskich komunistów i Sowietów, przeprowadził swój korpus do brytyjskiej strefy okupacyjnej w austriackiej Karyntii, do miasta Völkermarkt. 9 maja nawiązał kontakt z oddziałami brytyjskiej 11. Dywizji Pancernej, zaś 12 maja skapitulował i oddał broń.
W lipcu Kozacki Stan przeniesiono na krótko w rejon Białegostoku. W Berlinie zapadła decyzja, że Kozacy bardziej przydadzą się we Włoszech, w walce z lokalną partyzantką. Większość Kozackiego Stanu przerzucono więc latem 1944 r. do północnych Włoch, w rejon Tolmezzo. W Polsce zostało jednak parę mniejszych oddziałów, które wzięły udział w krwawej pacyfikacji Powstania Warszawskiego (m.in. Kubański Pułk Kozacki płk. Bondarenki).
Większość Stanu Kozackiego osiadła w rejonie Tolmezzo we włoskiej Karnii. Kozaków – żołnierzy i cywilów – było łącznie trzy razy więcej, niż lokalnej ludności. Nic dziwnego, że przybysze od razu poczuli się jak w domu. Karnię zaczęli nawet nazywać Kazakią, wsie i miasteczka zmieniając w stanice. Działały kozackie przedszkola i szkoły, ośrodki zdrowia, sklepy, instytucje kulturalne, wydawnictwa, a nawet bank.
W lutym 1945 r. Stan Kozacki wyprowadzono z Wehrmachtu i podporządkowano SS, a w kwietniu zreorganizowano formację, która stała się Samodzielnym Kozackim Korpusem pod dowództwem atamana generała-majora Domanowa. Było ich w tym momencie około 35 tys. członków, mniej więcej po połowie żołnierzy i cywilów. Operacyjnie podlegał SS, administracyjnie zaś Głównemu Zarządowi Wojsk Kozackich.
O perspektywie walki Polski u boku swastyki myślę ze wstydem.
zobacz więcej
Kilkadziesiąt osób personelu w Berlinie, Wiedniu i Pradze zajmowało się rejestracją i werbunkiem Kozaków spośród jeńców wojennych, uchodźców, robotników przymusowych i przedwojennych emigrantów oraz żołnierzy kozackich w szeregach niemieckich jednostek. Po zgromadzeniu w obozie etapowym byli oni wysyłani do 5. kozackiego pułku szkoleniowo-zapasowego, którego dowódcą był gen. Szkuro.
Kiedy Himmler zdecydował o podniesieniu rangi dywizji von Pannwitza i skoncentrowaniu właśnie w tej jednostce Kozaków, pułk Szkuro stał się jednostką szkoleniową XV Kozackiego Korpusu Kawalerii SS. Poprzez nią trafiło do korpusu von Pannwitza ok. 2 tys. Kozaków. Cztery razy tyle, ale głównie starszych mężczyzn, kobiety i dzieci, Kosaken-Reserve skierowała do północnych Włoch, do przebywającego tam Kozackiego Stanu, którego komendantem był ataman Timofiej Domanow.
Szkuro próbował na bazie swojego szkoleniowego pułku sformować samodzielną grupę bojową, ale nie zdążył. Podobnie jak inni kozaccy dowódcy, przedostał się ze swymi ludźmi do Austrii (połowa maja 1945 r.) i poddał Brytyjczykom. Czekał go ten sam los, co ludzi von Pannwitza, ale też innych Kozaków.
Znad Donu do Włoch
Pierwsze kozackie oddziały walczące po stronie niemieckiej powstawały na bazie rosyjskich emigrantów (Korpus Ochronny) albo jeńców z Armii Czerwonej (dywizja von Pannwitza). Do ziem zamieszkanych przez Kozaków – nad dolnym Donem – Wehrmacht dotarł latem 1942 roku. I natychmiast przystąpił do formowania kozackich oddziałów.
W październiku 1942 r. na zjeździe w Nowoczerkasku – historycznej stolicy dońskich Kozaków – ogłoszono odrodzenie Wojska Dońskiego i wybrano jego sztab. Atamanem został Siergiej Pawłow, skromny inżynier z fabryki parowozów w Nowoczerkasku, były pułkownik carskiej armii.
Nad Donem i na Kubaniu zaczęto tworzyć kozacką autonomiczną administrację. Przetrwała parę miesięcy – pod naciskiem sowieckim Niemcy rozpoczęli odwrót na początku stycznia 1943 r. Część Kozaków wraz z rodzinami przyłączyła się do nich.
Po walkach o Nowoczerkask i Rostów nad Donem Niemcy i Kozacy zostali zmuszeni do opuszczenia obu miast. Przeprawiwszy się przez skute lodem Morze Azowskie uchodźcy kozaccy dotarli do obozów w Taganrogu i Mariupolu.
Ale punktem docelowym, do którego ściągali Kozacy z rodzinami z całej okupowanej Rosji, był Kirowograd. Tutaj na polecenie Niemców płk Pawłow sformował tzw. Kozacki Stan (Kosakenlager) – liczącą wtedy ok. 18 tys. ludzi formację zbrojną. Dowódcą, czyli atamanem marszowym, został oczywiście Pawłow.
Kolejne miesiące to ciągły odwrót na zachód, wycofywanie się przed nieubłaganie nadchodzącą linią frontu. W listopadzie 1943 r. niemieckie władze ogłosiły deklarację, w której gwarantowały Kozakom zachowanie ich praw i zwyczajów oraz utworzenie państwowości na terenach sowieckich zajmowanych przez wojska III Rzeszy. Problem w tym, że tych terenów było coraz mniej.
Na czoło „kozackiej sprawy” w Niemczech wysunął się gen. Piotr Krasnow, legendarny ataman Kozaków dońskich, były carski generał, bohater wojny z bolszewikami. Dzięki jego autorytetowi udało się uspokoić burzących się coraz bardziej żołnierzy formowanej w Mławie dywizji kawalerii.
W marcu 1944 r. Krasnow stanął na czele powołanego w Berlinie Głównego Zarządu Wojsk Kozackich przy Ministerstwie do spraw okupowanych terytoriów wschodnich. Politycznie podlegał mu ataman Pawłow.
W marcu 1944 Stan Kozacki przeniesiono z Kirowogradu w rejon Sandomierza, a stąd – w czerwcu 1944 – w rejon Nowogródka na Białorusi. Tutaj Kozacy musieli walczyć z coraz silniejszą partyzantką. 17 czerwca 1944 r. w zasadzce niemieckiej zginął przypadkowo ataman Pawłow. Jego następcą został płk Timofiej Domanow – wskazany przez Krasnowa.
„Do potęgi państwa drugorzędne dochodzą przez satelictwo państwa pierwszorzędnego” – tłumaczył Studnicki, który gotów był nawet pogodzić się ze zwasalizowaniem Polski przez Rzeszę.
zobacz więcej
Niemcy obiecywali Kozakom, że będą mogli mieć na tych terenach swoje państwo – Kazakię – po wcześniejszym wysiedleniu Włochów. Generał Krasnow, naczelny przywódca Stanu Kozackiego w randze atamana, unikał jednak starć z Włochami. Dowódcą wojskowym (atamanem polnym) był Domanow.
Pod koniec wojny między obu atamanami doszło do konfliktu. Chodziło o relacje z Własowem i dalsze losy Kozackiego Stanu. W lutym 1945 r. ludzie Domanowa uzyskali przewagę w kierownictwie Stanu, w wyniku czego Krasnow zrzekł się funkcji atamana. Nadal miał jednak tak duży autorytet, że skutecznie powstrzymał większość Kozaków pod Tolmezzo przed podporządkowaniem się Własowowi (do Sił Zbrojnych Komitetu Wyzwolenia Narodów Rosji przystąpiła tylko garstka Kozaków kubańskich Naumienki).
Piotr Krasnow znał, z czasów wojny domowej w Rosji, brytyjskiego marszałka Harolda Alexandra. Pojechał do niego do Padwy, bez wiedzy Niemców negocjować honorową kapitulację Kozaków. Ustalono, że gdy tylko Brytyjczycy dotrą do Tolmezzo, Kozacy złożą broń. Z takimi dobrymi wieściami Krasnow wrócił do Tolmezzo – ale tutaj okazało się, że już ruszyła zarządzona przez atamana Domanowa ewakuacja do Austrii.
4 maja 1945 Kozacy przekroczyli granicę austriacką. Kapitulacja III Rzeszy zastała ich podczas schodzenia w dolinę Drawy, którą dotarli do Lienzu i rozłożyli się obozem z miejscach wskazanych przez Brytyjczyków. Z kobietami i dziećmi było ich około 20-30 tys.
Do obozów Kozackiego Stanu przedostały się z Chorwacji oddziały XV Kozackiego Korpusu Kawalerii SS gen. von Pannwitza, a potem oddziały Rezerwy Wojsk Kozackich pod dowództwem gen. Szkuro. Pod koniec maja łączna liczebność Kozackiego Stanu wynosiła 31,5 tys. ludzi, w tym ponad połowa żołnierzy. Ale tylko 1,4 tys. było emigrantami, pozostali obywatelami ZSRS. 11 maja pojawili się Brytyjczycy, odbierając Kozakom broń (także nahajki).
W rękach SMIERSZ-u
I oto w połowie maja 1945 r. w jednym austriackim regionie znalazła się większość Kozaków walczących w przegranej już wojnie po stronie Hitlera. Kozacki Stan atamana Domanowa i gen. Krasnowa, rezerwiści gen. Szkury, kawaleria gen. von Pannwitza. Wszyscy oni liczyli na to, że Brytyjczycy ich nie wydadzą – przecież po to właśnie ewakuowali się do Austrii z Włoch i Jugosławii.
I rzeczywiście, początkowo nic nie wskazywało, że alianci zamierzają wydać Kozaków Sowietom. Północna część Lienzu i jego okolice zajmował Kozacki Stan, na ulicach krążyły kozacko-brytyjskie patrole.
Sygnałem ostrzegawczym powinna być informacja brytyjskiej komendantury wojskowej, że ci Kozacy, którzy wywodzą się z „białej” emigracji i nie mieszkali w ZSRS, mogą zalegalizować swój status. Tyle że prawie nikt tego nie zrobił. Co okazało się fatalnym błędem. 29 maja Brytyjczycy zaczęli przewozić Kozaków autobusami i ciężarówkami do miasteczka Judenburg, gdzie przebiegała linia demarkacyjna między strefą brytyjską i sowiecką. Byli przekazywani funkcjonariuszom SMIERSZ.
Zgodnie z ustaleniami konferencji jałtańskiej, tzw. repatriacjami objęte miały zostać tylko te osoby, które po 1 września 1939 roku były obywatelami ZSRS. A mimo to Brytyjczycy wydali co najmniej 300 osób, których nie powinno to dotyczyć, w tym dawnych „białych” generałów – Piotra Krasnowa i Andrieja Szkurę, którzy przebywali na emigracji już przed powstaniem ZSRS w 1922 roku.