Leniwiec był wielkości słonia i nie wisiał sobie na drzewie, tylko biegał po ziemi ze stosownym do masy 5 ton przytupem. Jak stanął na tylnych łapach i podparł się ogonem, to miał wysokość tyranozaura (ok. 6 m). Jak żarł, to sobie gałęzie zgarniał z drzewa, ale nie gardził też chyba mięsem, mógłby zjeść nawet tygrysa szablozębnego.
Marek Konarzewski, biolog: Nadal gustujemy w wędlinach tzw. dojrzewających, gdzie pracują enzymy uruchamiane po śmierci organizmu zwierzęcego.
zobacz więcejSam okaz, wolno żyjący w błocie drapieżnik, otrzymał nazwę na cześć pewnego ogra imieniem Kukwes.
zobacz więcejWije były wielkości aligatora, ważki – sokoła, a karaluchy – szczura. Jak wyglądała Ziemia w karbonie i skąd o tym wiadomo?
zobacz więcejUroczo puchaty tyranozaurek więcej mówi o współczesności, niż o erze mezozoicznej
zobacz więcejDwunożny potwór wgryzał się w ofiarę, z apetytem kruszył i zjadał jej kości.
zobacz więcejZiemię zasiedlają kosmiczne organizmy. Takie, które żyją w żołądkach ziemskiego bydła, ale równie dobrze radziłyby sobie na Marsie. I takie, które żywią się energią jądrową i przeżyłyby na księżycu Jowisza.
zobacz więcejTrwa właśnie szósta katastrofa w dziejach świata. Ale bądźmy optymistami. O ile nie przeraża nas myśl o ludziach mierzących trochę ponad pół metra wzrostu i zakładających rodziny w wieku dziesięciu lat.
zobacz więcejTYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Wchodzili w głąb europejskich jaskiń, by malować na skałach. Tysiące lat temu podpisywali się odciskiem dłoni – bez kciuka, często bez palca serdecznego i małego.
zobacz więcej2. Oczywiście człowiek nie jest niezbędny, by wymarły stare filogenetycznie wielkie grupy organizmów na Ziemi, całe grupy taksonomiczne. Bardziej niezbędna wydaje się jakaś kosmiczna katastrofa, typu uderzenie meteorytu. Vide permskie wymieranie – ponad 70% gatunków, następnie wymarcie dinozaurów, które zakończyło erę mezozoiczną, wymieranie naczelnych z początkiem plejstocenu, etc. 3. https://dzikiezycie.pl/archiwum/2004/pazdziernik-2004/czy-istnieje-dobry-dzikus-rozmowa-z-antropologiem-dr-tarzycjuszem-bulinskim 4. Liczy się oczywiście przede wszystkim pozyskanie zasobów pozwalające utrzymać się przy życiu. Choć współcześni łowcy-zbieracze pozyskują przez polowanie około 20% całego pożywienia, reszta pochodzi ze zbieractwa. Efektywne sposoby polowania nie są humanitarne, a prymitywne łowiectwo nie jest efektywne. Humanitaryzm (ale już nie empatia) to tylko „wymysł” naszej cywilizacji. Ranne zwierzę jest zwykle niebezpieczne – także donoszenie go do siedzib to nie są jakieś powszechne praktyki, a dziczyzna musi również najpierw skruszeć – czyli w kilkudniowym procesie dochodzi w zabitym zwierzęciu do autolizy tkanek, ułatwiającej później przyswojenie zjedzonego po obróbce termicznej pożywienia (jest mniej ciężkostrawne). Nawet przy „głodzie” mięsa nie stanowi ono istotnej komponenty w diecie, zawsze go brakuje, a jest najbardziej pełnowartościowym pokarmem. Większość współczesnych ludów łowiecko-zbierackich zjada wszystko, co się nawinie – w Amazonii nawet wielkie jak ręka ptaszniki, bo białka zwierzęcego zwyczajnie brakuje. 5. The Origin and Function of „Bizarre” Structures: Antlers Size and Scool Size In the „Irish Elk” Megaloceros giganteus („Pochodzenie i funkcja dziwacznych struktur: wielkość czaszki i poroża łosia irlandzkiego Megaloceros giganteus; Stephen Jay Gould, Evolution 28, pp/ 191-220, 1974) 6. To jezuita, który gdyby nie umarł, to by był ekskomunikowany. Brał udział w pracach wykopaliskowych w Zhoukoudian i Piltdown. 7. Zwracam tu na absolutnym marginesie uwagę, że rzecz sama ma się nijak do TEOLOGALNEGO CELU istnienia świata i człowieka. Spokojnie i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nadal możemy (my i wszechświat cały) istnieć, aby Pana Boga czcić, chwalić i uwielbiać. 8. Istnieje jeszcze teoria tzw. multiregionalna pochodzenia człowieka współczesnego – patrz np. M. Wollpoof, czy A. Thorne. 9. Należy tu jednak wspomnieć jeszcze, że William J. Ripple z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie i Blaire Van Valkenburgh z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles twierdzą, iż zagłada megafauny była skutkiem pojawienia się człowieka, ale nie polegała ona na prostym wymordowaniu zwierząt przez „nowego drapieżnika”. Zdaniem tych badaczy doszło do zjawiska określanego mianem kaskady troficznej, czyli zaburzeń w łańcuchu pokarmowym, wynikających ze zmiany jednego z jego elementów (np. zniknięcia albo dodania drapieżnika). Przez tysiące lat w Ameryce Północnej utrzymywała się krucha równowaga między największymi drapieżnikami i będącymi ich pożywieniem dużymi roślinożercami. Pojawienie się ludzi dodało kolejnego drapieżnika, co spowodowało wzrost konkurencji o zasoby. To zaś w długim okresie skutkowało znaczącym uszczupleniem megafauny i zniknięciem wielu jej gatunków, co następnie doprowadziło do wymierania wyspecjalizowanych wielkich drapieżników. Problem ten nie dotknął jednak wszystkożernych ludzi, którzy mieli zróżnicowane źródła pożywienia.
https://www.livescience.com/63521-giant-elk-skull.html
https://www.livescience.com/11293-world-biggest-beasts.html
https://www.sciencealert.com/giant-kangaroos-that-roamed-australia-40-000-years-had-this-in-common-with-a-panda
https://dinoanimals.pl/zwierzeta/gigantyzm-wyspowy-i-karlowacenie-wyspowe