Byłem królem chałtur, ale się tego nie wstydzę
– Przyszedł do mnie kierownik sali i mówi: „Panie Bogdanie, mnie po każdym balu giną sztućce, porcelana, zastawa. Niech pan, jako wodzirej, zwróci uwagę tym gościom, żeby nie kradli” – opowiada Bogdan Krzywicki. Prowadził bale przodowników pracy, w KC PZPR i na statku Batory.